Od początku 2020 roku MF wprowadziło instytucje paragonu z NIP. Każdy widzi to nawet w osiedlowym sklepiku. Chcesz fakturę? Musisz poinformować o tym sprzedawcę zanim zacznie on nabijać towary na kasę, żeby mógł dodać Twój NIP do paragonu.
W założeniu ten przepis miał ukrócić proceder zbierania paragonów „po śmietnikach” i zwracania się do sprzedawcy o wystawienie faktury, z której już przestępca mógł swobodnie odliczyć VAT. Czysty zysk. Nie dość, że przestępca nie zapłacił za zakupy, to jeszcze dostawał elegancko zwrot VATu.
Wprowadzenie paragonu z NIP miało uniemożliwić taki proceder, ale… chyba ktoś się przeliczył i przestępcy nadal są w stanie „zaoszczędzić na VAT”.
Mianowicie, na początku roku MF wypuściło informacje (w ramach wprowadzania uproszczeń dla przedsiębiorców), że skoro paragon ma NIP i z zasady zawiera informacje, o których mowa w przepisach o tzw. fakturze uproszczonej, to paragon z NIP do kwoty 450 zł brutto jest fakturą uproszczoną, z której nabywca może odliczać VAT (o ile ma do tego prawo na mocy innych przepisów).
Skoro tak, to wielu sprzedawców zaczęło się zastanawiać, czy do takiego paragonu, na żądanie klienta mają wystawiać fakturę VAT (taką już prawdziwą, na papierze na którym druk nie znika po jakimś czasie). Większość przyjęła i nadal to stosuje, że skoro to paragon, a cel wprowadzenie przepisów był taki, żeby tylko właściciel NIP mógł wziąć fakturę do paragonu z NIP, no to wypełniają wolę ustawodawcy i takie faktury wystawiają.
Ostatnio, jak grzyby po deszczu ukazywały się interpretacje podatkowe, które mówiły, że do takiego paragonu nie należy wystawiać faktury, gdyż paragon z NIP sam jest w sobie fakturą. W zeszłym tygodniu jednak pojawiła się już taka interpretacja, która wskazała o tym, że jeśli paragon z NIP zostanie zwrócony sprzedawcy, to może on wystawić do niego fakturę.
Ale jak to się ma do JPK, bo przecież o tym tu piszę?
Ano ma się tak, że MF jest ślepe na to co się dzieje w sferze paragonów z NIPami do kwoty 450 zł i faktur doparagonowych. Stąd proceder „odzyskiwania VAT” z tych dokumentów może kwitnąć i nawet wprowadzenie JPK_V7 nic tu nie zmieni.
Dlaczego? Nie dlatego, że piszący przepisy nie mają wyobraźni – to też i nie dlatego, że nie wiedzą, jak działa biznes – to też, ale przede wszystkim dlatego, że MF samo sobie wygenerowało lukę. A do tego umożliwiło podwójne „odzyskiwanie VAT”.
A jak?
Jestem przedsiębiorcą: robię zakup na kwotę 400 zł (brutto) na paragon z NIP, robię drugi taki zakup, np. na kwotę 300 zł (brutto) również na paragon z NIP. Robię sobie kserokopię paragonów i idę do sprzedawcy prosząc o fakturę. Nawet jeśli odmówi dla jednego paragonu, to łącznie już nie, bo mamy dwa paragony na kwotę ponad 450 zł (brutto). Zwracam lub nie te paragony, to bez znaczenia, bo i tak mam już ich kserokopie, a obecnie nie trzeba mieć oryginału dokumentu, aby odliczyć z niego VAT (z resztą z paragonu za rok – dwa i tak nie dałoby się odczytać, więc robienie kserokopii to nawet objaw należytej staranności).
Odliczam VAT z obu paragonów i odliczam VAT z faktury, która nie ma żadnych odnośników do paragonów. Jest zupełnie niezależnym dokumentem – jedyny łącznik to sprzedawca.
A jak wygląda to w dzisiejszym JPK_VAT?
W dzisiejszym JPK, sprzedawca wykazuje zbiorczą kwotę sprzedaży z paragonów. Niby jest obowiązek raportowania paragonów z NIP oddzielnie (rozporządzenie, które znosi ten obowiązek dotyczy okresu od wprowadzenia JPK_V7 do 31 grudnia 2020 roku), ale dziś nikt tak nie robi, bo najczęściej systemy kasowe tego nie obsługują. W konsekwencji VAT należny od tych paragonów jest nieidentyfikowalny w JPK sprzedawcy. Ale dalej, w swoim JPK, sprzedawca pokazuje fakturę doparagonową oraz korektę (kwotą zbiorczą) sprzedaży z kas a dotyczącą wystawionych do paragonów faktur – inaczej zapłaciłby VAT od tej sprzedaży podwójnie. Korekta VAT należnego nie jest powiązana z paragonem.
U kupującego mamy trzy pozycje, z których w każdej odlicza VAT.
Temat nieidentyfikowalny. Bo po pierwsze małe kwoty, a po drugie powodzenia z przeczesywaniem rolek z paragonami.
A czy cos się zmieni po wprowadzeniu JPK_V7?
Zupełnie nic.
Nawet jeśli sprzedawca zacznie paragony z NIP wykazywać oddzielnie, a do tego pokaże fakturę doparagonową (która już nie wejdzie do jego sprzedaży – będzie posiadać specjalny znacznik FP), to będzie on prawidłowo pokazywać swoją sprzedaż.
A po stronie kupującego?
Kupujący nadal pokaże trzy pozycje. Dwa paragony, z których odlicza VAT oraz fakturę doparagonową do tych samych paragonów. Ale czytając JPK_V7 nikt o tym nie będzie wiedział, bo nie ma żadnej referencji pomiędzy paragonem a fakturą doparagonową.
MF dalej będzie ślepe…
Czy nie wydaje się Wam, że MF próbowało zrobić coś w kierunku uszczelnienia VAT, a wyszło jak zawsze?
Nigdy nie miałem dobrego mniemania o urzędnikach z MF, głównie dlatego że są oderwani od rzeczywistości i w konsekwencji produkują prawo, takie jak widać na powyższym przykładzie. Ale czy ktoś nie powinien wreszcie dobrać się osobom, które wprowadziły instytucję paragonu z NIPem i dalej wskazały sposób postępowania z tymi paragonami do tyłków? To przykład ewidentnej indolencji i marnowania czasu i środków wszystkich, a przede wszystkim narażania na ryzyko pogu ducha winnych sprzedawców. Bo w razie coś kontrola dobierze się im do… rozliczeń VAT na zasadzie solidarnej odpowiedzialności…
A czy tak trudno zabronić odliczania VAT z paragonów z NIPem i wprowadzenie jednej zasady – VAT odliczamy tylko z faktury?
Albo alternatywnie wprowadzić bezwzględny (ustawowy zakaz) wystawiania faktury (w tym faktur zbiorczych) do paragonów z NIPem o wartości poniżej 450 zł brutto?
MF – ruch po Twojej stronie!